Nauczać dzieci...? Ale jak...?

    Na jednym z wykładów nauk społeczno-przyrodniczych rozmawialiśmy o metodach nauczania dzieci. W szkole najczęściej spotykaną metodą, jest przedstawienie suchych treści tematu, lub samodzielne czytanie podręcznika. Potem odbywa się praca w ćwiczeniach i rozmowa z nauczycielem na temat przyswojonych informacji. Niestety, często zostajemy skazani na naukę suchych treści, które na pierwszy rzut oka wydają się nudne. Dodatkowo, bardzo często nauczyciele nie wykazują zbytniego zaangażowania w przedstawienie materiału w sposób interesujący.

    Najbardziej nieprzyjemne lekcje, które pamiętam z czasów podstawówki i gimnazjum, to lekcje biologii i chemii prowadzone przez tego samego nauczyciela. Zawsze stosował tę samą taktykę. Wchodził do klasy, podawał temat i prosił, abyśmy przeczytali go samodzielnie. Następnie mieliśmy do wykonania zadania w zeszycie ćwiczeń, a on w międzyczasie przepytywał uczniów z poprzednich trzech lekcji. Na omówienie tematu zazwyczaj zostawało jedynie pięć do dziesięciu minut, w których w skrócie opowiadał albo temat lekcji, albo sprawdzał, czy dobrze wykonaliśmy zadania w zeszycie ćwiczeń. Te lekcje były trudne i nieprzyjemne, ponieważ praktycznie sami musieliśmy przyswoić materiał zarówno na zajęciach, jak i w domu, aby przygotować sie na odpytanie na przyszłej lekcji, gdyż nigdy nie wiadomo było czyja wypadła by kolej. 

                                                     Archiwum własne - Park Kortowski


Ale co byłoby, gdyby nauczyciele zaangażowali się w prezentację tematów lekcji? Być może większa liczba uczniów osiągnęłaby lepsze oceny i łatwiej przyswajałaby wiedzę?

W czasach liceum miałam nauczycielkę, która prowadziła zajęcia z biologii i chemii. Jej metoda nauczania była zupełnie inna niż w poprzednich etapach edukacji. Pamiętam, jak z rezygnacją i rozczarowaniem przyszłam na pierwsze zajęcia z biologii w liceum, spodziewając się kolejnej nudnej lekcji, której będę musiała znosić przez trzy lata. Okazało się, że się myliłam. Nauczycielka naprawdę angażowała się w nauczanie i chciała, abyśmy zdobyli wiedzę na jej zajęciach. Próbowała nam przekazać materiał za pomocą różnych narzędzi, takich jak plansze, filmy internetowe, przyrodnicze gry, eksperymenty i wyjścia na teren. Często pokazywała nam także swoje własne zdjęcia związane z tematem lekcji. Jej zajęcia były pełne ciekawych doświadczeń, eksperymentów i refleksji. Dzięki temu każda lekcja była fascynującym doświadczeniem.

Na wykładzie nauk społeczno-przyrodniczych poruszyliśmy właśnie tę kwestię nauki dzieci w kontekście natury. Dowiedziałam się, że bardzo skuteczną metodą jest nauka poprzez doświadczenia, z czym całkowicie się zgadzam, ponieważ sama najlepiej się uczę w ten sposób. Wskazano cztery punkty skutecznego procesu nauki. Pierwszym jest przeprowadzenie eksperymentu, drugim - refleksja, czyli analiza wyników eksperymentu i jego przebiegu. Trzeci punkt to teoria i wyciąganie wniosków, czyli zrozumienie, czego dowodził eksperyment i jakie wnioski można z niego wyciągnąć. Czwarty punkt to sprawdzenie w praktyce, czyli zastosowanie zdobytej wiedzy w praktycznych sytuacjach.

Wydaje mi się, że gdyby uczniowie mieli możliwość przeprowadzania różnych eksperymentów, wychodzenia na teren i badania różnych problemów, byliby bardziej zainteresowani nauką i szybciej przyswajaliby wiedzę. Dlatego, jeśli jesteście nauczycielami, mam dla was kilka propozycji dotyczących przeprowadzania eksperymentów lub zajęć terenowych z młodszymi dziećmi.

1. Poszukiwanie skarbów w parku: Zorganizuj zajęcia, podczas których dzieci będą musiały odnaleźć ukryte skarby w parku lub ogrodzie. Możesz ukryć różne przedmioty lub elementy natury, takie jak kamienie, liście, kolorowe piaski itp. Dzieci będą miały świetną zabawę i jednocześnie nauczą się rozpoznawać różne materiały i kolory.

2. Eksperymenty z wodą: Zorganizuj zestaw eksperymentów z wodą, które będą zarówno zabawne, jak i edukacyjne. Na przykład, możesz przeprowadzić eksperymenty z pływaniem i tonięciem różnych przedmiotów, badając, które materiały są lekkie i unoszą się na wodzie, a które są cięższe i toną.

3. Obserwacje ptaków: Wybierz się na spacer w parku lub na teren otwarty i poproś dzieci, aby obserwowały ptaki. Daj im lornetki lub lunety, aby mogły przyjrzeć się ptakom z bliska. Wprowadź dzieci do podstawowych gatunków ptaków i ich charakterystycznych cech. Możesz także zorganizować konkurs, kto pierwszy dostrzeże i zidentyfikuje dany gatunek.

4. Badanie owadów: Zabierz dzieci na spacery po pobliżu łąk, ogrodów lub lasów i poproś je o znalezienie różnych owadów. Wyposaż je w lupki lub szklane słoiki, aby mogły przyjrzeć się owadom z bliska. Ucz je rozpoznawać podstawowe gatunki owadów i ich funkcje. Możesz także porozmawiać o znaczeniu owadów dla ekosystemu.

5. Wizyta w miejscowej farmie: Zorganizuj wycieczkę do lokalnej farmy, gdzie dzieci będą miały możliwość obserwować i uczyć się o różnych zwierzętach gospodarskich. Możesz zorganizować krótkie prezentacje dotyczące poszczególnych zwierząt, a dzieci będą miały szansę je nakarmić i pogłaskać.

6. Badanie roślin: Zbierz kilka różnych roślin, takich jak kwiaty, liście i gałązki, i przeprowadź eksperymenty dotyczące roślin. Możesz zobaczyć, jakie będą reakcje roślin na światło, wodę i różne warunki środowiskowe. Dzieci będą miały możliwość obserwacji i zrozumienia, jak rośliny rosną i jak są zależne od różnych czynników.

Oczywiście, eksperymenty i zajęcia terenowe mogą być dostosowane do wieku uczniów, aby były odpowiednie i interesujące dla nich.

Dodatkowo, wprowadzenie gier planszowych jako formy rozrywki może być świetnym pomysłem. Osobiście często gram w różne gry planszowe zarówno z moimi znajomymi, jak i z rodzeństwem, czy tez całą rodziną. To wspaniały sposób na miłe spędzenie czasu. A Wy też lubicie grać w gry planszowe? Dajcie znać w komentarzach!


Na dziś to wszystko. Trzymajcie się! Papatki
Sylwia 💗

PS. Na tych zajęciach projektowaliśmy swoje podwórko. Oto moje. 
Wiemmm, bardzo schematyczne i dziecięce, ale moje...!💕😂💕



Żeby nie było... Te grzyby, które są u mnie na podwórku, są drewniane (zrobione własnoręcznie przez mojego tatę) 😂 A te niebieskie w rogu, to siatka do gry w siatkówkę 😂😂😂

Komentarze